sobota, 14 czerwca 2014

Dzień 11. POMOCY!

Dzień dobry Słoneczka.

Znów nie pisałam.. Dlaczego? Wstydzę się przed Wami, przed samą sobą. Znów zaczęłam jeść, bo zżera mnie stres i wszystko zaczyna mnie przerastać (nie usprawiedliwiaj się tak, gruba świnio!!).
Zaczęłam zastanawiać się, czy nie popadłam w depresję. Nie uśmiecham się, jestem zmęczona, wszystko mnie przerasta i czuję, że nie daję sobie ze wszystkim rady. Wczoraj, pomogłam takiej Pani - poprosiła mnie, abym kupiła jej chleb, masło i serek homogenizowany, bo nie stać ją na takie rzeczy. Oczywiście, że jej pomogłam. Ale normalnie bym się uśmiechała, cieszyła z tego, a ja nawet ani razu nie uśmiechnęłam się do niej. To, że jej pomogłam stało się obojętne, a normalnie bym się z tego cieszyła. Co się ze mną dzieje? Co jest nie tak?
Nie zdążyłam jeszcze się pochwalić, ale wróciłam do mojej ukochanej. Tak, mam dziewczynę. Dałam jej kolejną szansę i wiecie co? Zauważyłam, że oddaliłam się od niej, a tak nie chce. Jak mam to ratować? Mówiłam jej, że jestem ostatnio nie do życia, że mam wszystkiego dość i ona to rozumie. Uważa, że to wszystko przez szkołę.
Co do szkoły. Muszę codziennie brać leki uspakajające, bo nie umiem normalnie funkcjonować ze stresu. Mam nerwicę i czuje jakby ktoś cały czas ściskał mi rękę na gardle. To boli.

Proszę, pomóżcie mi. Tak cholernie potrzebuje Waszego wsparcia Motylki. Nie chce zostać z tym wszystkim sama.. Jestem tak beznadziejna.




3 komentarze:

  1. Myślę, że ta "depresja" to tylko przejściowe. Też tak miałam przez pewien czas, ale później przeszło. Nie wiem, co ci poradzić co do związku. Nie znam się za bardzo na tym :/
    Mogę za to powiedzieć ci, żebyś jeszcze raz przemyślała to co robisz z dietą. Chcesz schudnąć, a jesz. Od wdychania powietrza się nie chudnie, kochana. Musisz wziąć się w garść, musisz powiedzieć sobie, że twoje marzenia, twoje szczęście jest ważniejsze od jedzenia, które było, jest i będzie i równie dobrze możesz sobie pozwolić na jakąś przyjemność dla podniebienia dopiero, gdy osiągniesz swój cel. Niech to będzie nagrodą :)
    Trzymaj się ;*
    ~Patch }i{

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie musisz się niczego wstydzić. ED są różne, ludzie są różni - ale łączą nas cele. Mimo wszystko napisałaś, przyszłaś do nas a my Cię nie zostawimy. Wstyd to negatywne uczucie - odrzuć je, jest zbędne tutaj. Trudno tak, nie? Ale jak już zaczniesz, to jest łatwiej z dnia na dzień. Sue założyła raz sukienkę(a ich nienawidzi od zawsze), bo nie miała wyjścia - czuła się strasznie dopóki nie uświadomiła sobie, że wcale nic się nie dzieje. Wstyd zniknął i chodzi w sukienkach dość często. Wstyd przed samą sobą to jeszcze gorsze wyjście, bo to po prostu jak strzelanie goli do własnej bramki. Kochaj siebie, szanuj! Chciałabyś współpracować z kimś, kto ma Cię w dupie i pomiata Tobą? No chyba nie. Twoje ciało też nie chce, więc traktuj je zawsze przyzwoicie, a to odwzajemni.
    Stany depresyjne trzeba przeczekać, ale nie przyzwyczajać się do nich. Nie, nie i jeszcze raz - nie. Mam pomysł: spisz na kartce WSZYSTKO przez co czujesz się źle. Potem pomyśl; co możesz zrobić, żeby wyeliminować te elementy?
    Zacznij od siebie, to z otoczeniem też się ułoży. Tak, mam na myśli dziewczynę. Wróciłyście do siebie - no przecież z jakiegoś powodu, czyli to nie jest pusta relacja. ;) Cieszę się, że Cię rozumie.
    Nie wiem niestety, co powiedzieć Ci w sprawie nerwicy. Miałam to samo. Jeszcze wybuchanie płaczem z byle powodu takie tam...co będę tłumaczyć - sama wiesz. Jestem pewna tylko tego, że wszystko bierze się ze środka i to od środka trzeba zacząć. Bo świat to nie fryzura - nie można go zmieniać wedle upodobania.

    Ale wypracowanie, wybacz. ._.

    Trzymaj się, oby się poprawiało. Umiesz się podnieść na 100%

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarbie dziękuję za te słowa. Bardzo Ci dziękuję i jestem wdzięczna, że chciałaś mi pomóc.

      Usuń